Czy kiedykolwiek planowałam, że pojawi się u mnie sesja ślubna na stadionie piłkarskim?
W sumie to nie. Jednak był stadion w pobliżu i to nie byle jaki, bo taki z historią i byli też oni – Paula i Michał. Wiedziałam, że to musi się udać! Ona z charyzmą Ani Rubik, on szarmancki i do tego z wąsem. Energia tryskała z nich od pierwszej chwili. Miłość, namiętność, ale i wielki entuzjazm na sesji sprawiały, że nie chciałam by się skończył nasz czas na zdjęcia.
Sesja ślubna na stadionie piłkarskim to nie prosta sztuka, musi wyjść ciekawie ale i klimatycznie, w końca to ślubna pamiątka. Ten stadion to czysta historia, powstał w 1927 r. został zmodernizowany, odnowiony ale zachował dawny klimat. Nie znajdziecie tu nowoczesnych, kolorowych trybun, naklejek sponsorów czy wielkich telebimów. Jednak znajdziecie coś innego, znajdziecie historię, emocje, wspomnienia, coś co przetrwało wiele lat.
Dlatego też sesja, którą wykonaliśmy nie mogła być inna, musiała nieść za sobą pokłady emocji, historii ale i dobrej zabawy bo przecież również to daje nam przebywanie na stadionie.
Sesję zaczęliśmy od kadrów na bieżni lekkoatletycznej i tak lekki były to właśnie zdjęcia. Szaleństwo zaczęło się na murawie. Było wesoło, romantycznie, nostalgicznie.
Zachód słońca pięknie zamknął nam całą sesję.